SPRAWDŹ RÓWNIEŻ ↓
Nasze marki

oblicz korzyści wynikające z SKD (anulowanie oprocentowania) w kredycie gotówkowym

oblicz korzyści wynikające z unieważnienia wskaźnika WIBOR w Twoim kredycie złotowym

Ustawa frankowa – ratunek dla sądów czy przywilej dla banków?

Projekt ustawy dotyczący kredytów frankowych wywołał ostrą reakcję – nie tylko ze strony prawników, ale również sędziów i instytucji publicznych. Choć rząd deklaruje, że zmiany mają usprawnić procesy sądowe, pojawia się coraz więcej głosów, że to banki skorzystają na nowych przepisach, a nie konsumenci.

Ochrona banków kosztem obywateli?

Ministerstwo Sprawiedliwości twierdzi, że nowe przepisy przyspieszą rozpatrywanie spraw. Pomija jednak, że uderzają one w osoby, które już pozwały banki. Projekt zakłada, że bank może zgłosić swoje roszczenie nawet na końcu postępowania i rozliczyć je z roszczeniem konsumenta. Sąd uwzględni wtedy jedynie różnicę między kwotami, a nie całość. Odsetki będą liczone tylko od nadwyżki – co dla frankowicza oznacza realne straty, sięgające nawet setek tysięcy złotych.

Spór o zasady

Projekt ignoruje dotychczasowe orzeczenia TSUE i Sądu Najwyższego. Tam jasno stwierdzono: każda ze stron nieważnej umowy ma odrębne roszczenia. Pomysł rozliczania ich „w pakiecie” stoi w sprzeczności z tą linią. Sędziowie ostrzegają – zamiast przyspieszenia, grozi chaos proceduralny.

Nowa ustawa może też ograniczyć możliwość powoływania się na przedawnienie. Bank, którego roszczenie jest już nieaktualne, będzie mógł „ukryć” je w rozliczeniu wzajemnym i odzyskać kapitał – mimo że formalnie nie miał już prawa żądać zwrotu.

Koszty pokryje budżet, zyskają banki

Przewidziano również zwrot połowy opłat sądowych bankom, które wycofają swoje sprawy w ciągu sześciu miesięcy od wejścia ustawy. To może oznaczać nawet 200 milionów złotych zwrotu – pieniądze wypłacone z budżetu, czyli z kieszeni podatników.

Krytyka nie milknie

Projekt ostro oceniają eksperci prawni, stowarzyszenia sędziowskie, a nawet Rzecznik Praw Obywatelskich. Marcin Wiącek w swojej opinii wskazał, że zmiany mogą pogłębić problemy sądów, zamiast je rozwiązać. Ministerstwo nie odniosło się do jego uwag merytorycznie, zamiast tego oskarżono prawników o interesowność.

Zamiast reformy – destabilizacja?

Wiele wskazuje na to, że celem ustawy nie jest realne usprawnienie procesów, lecz ograniczenie skuteczności działań frankowiczów. Banki od lat przegrywają procesy – od lat tendencja wydawania wyroków w sądach jest w zasadzie niezmienna i wynosi nawet 99% wyroków jest korzystnych dla kredytobiorców. Zmiana przepisów może odwrócić ten trend.

Tymczasem rzeczywistym problemem są braki kadrowe i niedoinwestowanie sądów. Zamiast zmieniać reguły gry w trakcie meczu, należałoby zadbać o sprawność systemu – zatrudnić więcej sędziów, zmodernizować procedury, wdrożyć cyfryzację.

Frankowicze – na straconej pozycji?

Proponowane przepisy mogą zniweczyć lata walki frankowiczów. Wielu z nich już dziś toczy procesy w dobrej wierze, opierając się na obowiązującym orzecznictwie. Ustawa w obecnym kształcie może nagle pozbawić ich części praw, dając bankom narzędzia do przeciągania i rozmywania odpowiedzialności.

Co dalej?

Ustawa miała być odpowiedzią na przeciążenie sądów. W rzeczywistości może osłabić pozycję konsumentów i pogłębić nierówność stron. Skorzystają banki – nie te, które działały odpowiedzialnie, lecz te, które zaryzykowały, a teraz próbują uniknąć konsekwencji.

Opór społeczny rośnie. Jeśli projekt nie zostanie zmieniony, może stać się symbolem podporządkowania interesu obywateli interesom sektora finansowego.

Jeśli masz kredyt we frankach i nie wiesz, jak nowe przepisy mogą wpłynąć na Twoją sprawę, skorzystaj z bezpłatnej konsultacji na TwojeCHF.pl. Zyskujesz dostęp do doświadczonych prawników, którzy specjalizują się w sprawach frankowych i mają na koncie tysiące wygranych. Bez zobowiązań, bez ukrytych kosztów – sprawdź, jakie masz możliwości i jak najlepiej zadbać o swoje prawa.