Media wywołały małą burzę podając informację, że sprawy frankowe wygrywane są przez banki

Codzienna lektura prasy ekonomicznej, która opisuje często sprawy frankowe, przeradza się czasami w swoisty spektakl pełen nieoczekiwanych zwrotów akcji. Dla niektórych, informacje te mogą wydawać się zabawne. Jednakże niepozbawione są one elementów, które mogą budzić niepokój wśród osób mniej zaznajomionych z rynkiem finansowym. W mediach jakiś czas temu pojawiły się doniesienia, że brak istotnych zapisów w umowie kredytu denominowanego w walucie obcej nie prowadzi do jej unieważnienia. Przyjrzyjmy się bliżej tej wiadomości. Zobaczmy, co naprawdę się za nią kryje i kto może czerpać zyski z jej szerokiego rozpowszechniania.

Frankowicze na celowniku mediów – sprawy frankowe i nagłówki mogą wprowadzać w błąd?

W ostatnich latach media internetowe nieustannie konkurują o uwagę odbiorców. Często stosują więc chwytliwe nagłówki, które mają na celu zwiększenie liczby odwiedzin na ich stronach. A co za tym idzie – generowanie większych zysków z reklam. Niestety, w tej pogoni za sensacją, dziennikarze często posuwają się za daleko, publikując treści, które mogą wprowadzać w błąd. Przykładem tego zjawiska jest sytuacja, która miała miejsce 23 lipca 2024 roku. W mediach pojawiły się informacje sugerujące, że brak kluczowych zapisów w umowach frankowych nie prowadzi do ich unieważnienia. Jednakże, aby zrozumieć pełen kontekst tego wyroku, konieczne jest głębsze wniknięcie w szczegóły sprawy.

Co naprawdę wydarzyło się w Łodzi? Analiza wyroku sądu

Sąd Okręgowy w Łodzi rzeczywiście wydał wyrok, w którym stwierdził, że brak jednoznacznych zapisów dotyczących przeliczania kursu waluty w umowie kredytowej nie musi automatycznie skutkować jej unieważnieniem. Sprawa dotyczyła kredytu, który został zaciągnięty na cele związane z działalnością gospodarczą, co odegrało kluczową rolę w decyzji sądu. Ze względu na fakt, że kredytobiorczyni nie była konsumentem, sąd uznał, że nie może ona powoływać się na klauzule abuzywne. Warto jednak podkreślić, że wyrok ten nie jest prawomocny, a kredytobiorczyni ma możliwość złożenia apelacji, co może wpłynąć na ostateczny wynik sprawy. Sytuacja frankowiczów-przedsiębiorców jest trudniejsza niż konsumentów, dlatego tak ważne jest, aby byli reprezentowani przez doświadczonych prawników.